Na otwarcie Muzeum Enigmy czekałam od dawna. Oczekiwania i poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko. Strasznie bałam się rozczarowania, ale po wczorajszej wizycie jestem spokojna. To doskonałe miejsce, żeby przekonać się do matematyki. Moi uczniowie często zadają pytanie- proszę pani, ale gdzie matematykę wykorzystamy. Nic nie działa na wyobraźnie młodego człowieka jak informacja, że złamanie szyfru enigmy przez matematyków przyczyniło się do szybszego zakończenia wojny.
Centrum Szyfrów Enigma – tak oficjalnie nazywa się muzeum i ma swoją siedzibę w budynku, w którym przed laty zmagania z szyframi zaczęli późniejsi pogromcy enigmy. Warto wspomnieć, że był to pojedynek, który wydawał się nie mieć końca. Enigma cały czas była udoskonalana i wprowadzano nowe rozwiązania, ale jeden fakt nie polegał dyskusji. Przełom w walce z szyfrem enigmy nastąpił, kiedy do akcji wkroczyli matematycy. Przez wieki tworzenie szyfrów i ich łamanie było domeną lingwistów. Zatrudnienie młodych matematyków było strzałem w dziesiątkę.
Zwiedzanie muzeum rozpoczynamy od krótkiej historii szyfrów i kodów. Poznajemy najstarsze rozwiązania. Były one proste, ale przecież od czegoś trzeba było zacząć. Juliusz Cezar opracował szyfr, w którym każda litera tekstu jawnego zastępowana była literą odległą o trzy pozycje w alfabecie
PDYHPDYBNDMHWYWZTHU – Cezar stosował przesunięcie o trzy litery do przodu. Potraficie złamać ten kod?
Zabaw w odszyfrowanie czeka was wiele. W weekend było otwarcie muzeum. Rekordzista spędził w nim ponad pięć godzin. Jak widać łamanie kodów to wciągająca zabawa. Co ważne zabawa gwarantowana dla wszystkich. Nawet mój pięciolatek realizował się w pokonywaniu zadań.
W kolejnych salach odkrywamy historię enigmy i dowiadujemy się jaki wpływ na wojnę miało przejęcie i rozszyfrowanie niemieckich rozkazów.
Wszystko zaczęło się w Poznaniu. Od pracy trzech genialnych matematyków: Mariana Rejewskiego, Henryka Zygalskiego i Jerzego Różyckiego.
Poznajemy szczegóły ich pracy, oglądamy na rodzinnych fotografiach i poznajemy losy powojenne. Jeśli myślicie, że geniusze od enigmy zostali docenieni za życia to zdradzę, że jesteście w błędzie. Różycki zginął podczas wojny w katastrofie statku. Rejewski przeżył wojnę i wrócił do rodziny do Poznania, ale pożegnał się z matematyką. Komuniści nie ufali mu, ciągle obserwowali i oddelegowali do pracy w księgowości. Zygalski został na emigracji, ale Anglicy nie uznali jego dyplomu i musiał powtarzać jeszcze raz studia matematyczne. Potem pracował jako nauczyciel.
Opowieść o enigmie prowadzona jest w nowoczesnej formie. Mamy mnóstwo ekranów i tablic interaktywnych. Mnie ten teatr świateł i dźwięków trochę zmęczył, ale młodzi będą z pewnością zachwyceni.
Dla absolwenta matematyki na UAM w Poznaniu możliwość zapozowania do wspólnej fotki z genialnymi naukowcami, którzy rozpracowali enigmę to super atrakcja.
