Matematyk może o tym mówić i przestrzegać, ale to nie działa. Niestety nie lubimy gadania o potrzebie nauczania matematyki. Obserwujemy wprost przeciwny trend. Po co komu matematyka? Doskonale było to widać to w momencie, kiedy zapadała decyzja o powrocie”królowej nauk” na egzamin maturalny. To była prawdziwa histeria i autentyczne przerażenie.
Wielokrotnie na swoich stronach wcielałam się w rolę adwokata i broniłam przedmiot, który nie jest odbierany jako miły i pluszowy. Dlatego, kiedy natrafiłam na wypowiedzi Rishi Sunak, premiera Wielkiej Brytania postanowiłam je zaprezentować. Co ważne polityk ma dyplom z filozofii, ekonomii i politologii.
” Matematyka powinna być obowiązkowa dla wszystkich uczniów do 18. roku życia. Nieznajomość jej podstaw przez dorosłych kosztuje potem gospodarkę miliardy funtów” – ma odwagę głośno mówić.
„Och, matematyka, nie potrafię tego zrobić, to nie dla mnie i wszyscy się śmieją. Ale nikt w ten sposób nie żartuje z umiejętności czytania”
Zwrócił też uwagę, że wśród najlepiej rozwiniętych państw świata Wielka Brytania należy do tych, gdzie umiejętność liczenia jest najsłabsza, i jednym z niewielu, w których nauka matematyki do 18. roku życia nie jest obowiązkowa. Jedna trzecia uczniów na Wyspach nie zdaje egzaminu gimnazjalnego z matematyki, a ponad 8 mln dorosłych ma umiejętności matematyczne na poziomie poniżej tych, których oczekuje się od dziewięciolatków.
Jeśli nie przekonują opinie matematyków, to może warto posłuchać polityka, który mówi- “Po prostu nie możemy pozwolić, aby słaba umiejętność liczenia kosztowała naszą gospodarkę dziesiątki miliardów rocznie”.
To diagnoza w wymiarze politycznym, ale pamiętajmy, że braki w matematyce odbijają się również na życiu jednostki. Bo jak racjonalnie robić zakupy, wybrać kredyt, zaplanować domowy budżet, kiedy najprostsze działanie matematyczne sprawiają kłopot i są nie do rozwiązania.