Przeglądając portal kryminalny znalazłam ciekawą zagadkę. Dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że detektyw powinien rozumować logicznie. Sprawnie łączyć fakty i wyciągać wnioski, tylko w ten sposób może dorwać przestępcę.
Ta zagadka rozgrywa się za górami i lasami. Wkraczamy w świat bajki, ale zapewniam was, że do rozwiązania tej zagadki potrzebne jest logiczne myślenie. O żadnych czarach i oszustwach nie ma mowy. Do dzieła, spróbujecie pomóc biednej królewnie.
W pewnym królestwie żyła królewna, którą ojciec chciał zmusić do małżeństwa z królewiczem. Ona jednak kochała biednego pastuszka i jego chciała poślubić. Król zaproponował jej taki układ: na oczach wszystkich członków dworu będzie losować. W worku znajdować się będą dwie kule: czarna i biała. Jeżeli wyciągnie czarną, będzie musiała przystać na warunki ojca i poślubić królewicza. Gdy wyciągnie białą, wyjdzie za pastuszka. Królewna zgodziła się. W noc poprzedzającą losowanie, widziała jednak swojego ojca, wymieniającego białą kulę na czarną, więc w worku znajdowały się dwie czarne kule, co dawało jej zerowe szanse na ślub z pastuszkiem. Król nie zorientował się, że jest obserwowany przez córkę. Nie chciała ona jednak zrobić wstydu swemu ojcu i skompromitować go, ponieważ warunki losowania znali wszyscy z dworu. W worku pozostały więc dwie czarne kule. Następnego dnia na losowaniu, królewna zagrała to wszystko tak, że cały dwór przytaknął, że ma się ona wydać za pastuszka (król także przytaknął). Jednocześnie nikt (oprócz królewny i jej ojca) nie wiedział o zamianie kul. Jak królewna to zrobiła?